Pierwsze cięcie, czyli kiedy po raz pierwszy obciąć dziecku włosy i jak to zrobić?
Pytanie wydawałoby się błahe, a jednak wcale takie nie jest.
Wszystko zależy od tego jak bardzo ‘zarośnięta’ jest nasza pociecha. Mój syn urodził się z burzą ciemnych włosków na głowie. Wszyscy wróżyli, że szybko się owe włoski wytrą. Tak się nie stało. Gdy smyk miał około 10 miesięcy włoski zaczęły mu powoli wchodzić do oczu. Zaradna mama zaczęła je zaczesywać na bok i tak wytrwaliśmy do roczku. Przed roczkiem nie chcieliśmy włosków ścinać, bo jak głosi stare porzekadło razem z włoskami obcięłoby się dziecku rozum. Chcąc nie chcąc zaczekaliśmy, bo narażać się seniorom rodu nikt się nie odważył.
Pierwszy pomysł: Kto jak nie fryzjer? No i udaliśmy się do zakładu fryzjerskiego. Jakież było moje zdziwenie, gdy pani fryzjerka na widok Młodego zrobiła się blada i prawie zaczęła uciekać. Wyjaśniła wkońcu, że dzieciom do 3 roku życia włosów nie obcina. Hmmmmmm a czemuż to? Za chwilkę miałam szansę się przekonać. Syn na widok pani zbliżającej się do niego z dziwnym sprzętam zaczął rozkosznie wyć. Po paru próbach i obcięciu grzywki uciekaliśmy ile sieł w nogach. Pani nie wzięła nawet grosza – chyba po prostu chciała żebyśmy już opuścili jej miejsce pracy :D
I co teraz? Szalony pomysł Taty – jedziemy z maszynką. Ja zbladłam i powiedziałam, że odmawiam współpracy. Tatuś jednak ochoczo zabrał się za realizacje swojego pomysłu. Ubrał Syna w śliniak z rękawkami, zmontował sprzęt do strzyżenia i zabrał się do pracy. O dziwo nasz Smyk nie protestował. Gapił się wielkimi zdziwionymi oczyskami na Tatusia i potulnie kręcił główką. Rezultat: Tatuś dumny jak paw, Synek rozbawiony i zadowolony. Obyło się bez płaczu i rozlewu krwi.
Suma sumarum: nasze pierwsze cięcie odbyło się zaraz po ukończeniu roczku w domowym zaciszu przy użyciu maszynki elektrycznej. Wyszło nie chwaląc się bardzo fajnie. Tatuś nie może się już doczekać następnego razu, Synek chyba też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz